Translate

poniedziałek, 13 października 2014

Minął tydzień intensywnych odwiedzin u rodzin migrantów


W ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy ok. 15 hinduskich rodzin, które otwarcie i chętnie dzieliły się z nami swoimi historiami. Wiele podobnych i uniwersalnych losów - ludzi, którzy migrują za pracą do wielkich miast, aby wykształcić dzieci i poprawić swój los. Wielu z nich opuściło swe wioski ze względu na suszę, która nie pozwala uprawiać roli, inni ze względu na brak pracy. W Gurgaonie, który bardzo dynamicznie się rozwija i bogaci zawsze łatwiej o pracę niż w jednych z najbiedniejszych indyjskich stanów, tj. Madya Pradesh, Bihar, Uttar Pradesh. Kobiety najczęściej służą w bogatszych domach - piorą, sprzątają, mężczyźni pracują jako murarze, sprzedawcy, malarze. Wszyscy rozumieją, jak ważna jest edukacja i chcą, żeby dzieci miały lepszy los, nie wiedzą jednak gdzie i jak zapisać je do szkoły albo zwyczajnie nie mają pieniędzy. Tylko nieliczni nie widzą takiej potrzeby. Nasłuchałam się też o jakości nauczania a raczej jej braku w szkołach państwowych. Dominuje wiara, że szkoła prywatna oznacza lepszy poziom, dlatego płacą czesne wynoszące po kilkaset rupii miesięcznie. Jednak często english medium school czyli nauczanie przedmiotów w języku angielskim jest tylko w nazwie. 
W przyszłym tygodniu planuję odwiedzić kilka szkół w tej okolicy.
W jednoosobowym mieszkaniu rodziny z Madya Pradesh

Najmłodszy syn Lakshmi z Biharu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz